Tatry to worek bez dna, jeśli chodzi o nazwy własne. Nazwany jest tam chyba każdy szczyt, dolinka, turniczka, żlebik, grzęda, skałka, przełęcz, o stawach i ciekach wodnych nie wspominając. Spacerując długie lata po tatrzańskich szlakach nie wgłębiałem się zbytnio w etymologię nazw mijanych przeze mnie elementów natury nieożywionej. Pochodzenie wielu z nich, jak Kozi Wierch, Wrota Chałubińskiego czy Dolina Kościeliska jest przecież całkiem oczywiste (pochodzą odpowiednio od endemicznego ssaka, nazwiska wybitnego badacza Tatr i pobliskiej miejscowości), a tymi mniej oczywistymi nigdy nie było jakoś czasu zawracać sobie głowy. Ostatnio, planując kolejne wyprawy i studiując tatrzańskie mapy natknąłem się na kilka określeń, które diametralnie zmieniły moje podejście do tematu. Bo jak można przejść obojętnie obok takich nazw jak Szalony Wierch lub Mała Wysoka? Kolejne pytania nasunęły się właściwie już same. Czy tatrzańskie Granaty są groźne czy raczej słodko-kwaśne? Skąd u Smutnej Doliny i Rohacza Płaczliwego skłonność do melancholii? Czy w Żabim Koniu można znaleźć więcej z żaby czy z konia? Zgłębiając temat, przestudiowałem pochodzenie nazw ponad stu najpopularniejszych tatrzańskich szczytów, dolin i przełęczy i chciałbym pokrótce przybliżyć Wam tę wiedzę. Zapraszam!
