Moim dużym, jeszcze nie w pełni zrealizowanym, górskim projektem jest przejście wszystkich szlaków w Tatrach (PL+SK). Słowackie szlaki, z racji ogromu przestrzeni, będę przemierzał pewnie jeszcze z rok lub dwa, jeśli jednak chodzi o polską część – projekt jest na ukończeniu. Tydzień temu zdobywając widokową grań między Kończystym Wierchem a Wołowcem, oficjalnie mogę powiedzieć, że przeszedłem wszystkie szlaki w polskich Tatrach Zachodnich. Chciałbym Wam opowiedzieć o tym de facto ogromnie popularnym i przecież bardzo dobrze znanym paśmie górskim, lecz nie w sposób encyklopedyczny, a bardziej autorski, skupiając się na mniej obleganych miejscach i moich zaskoczeniach. Na początek zapraszam Was na górską wędrówkę w polskie Zachodnie!
Najpiękniejszy turystyczny szlak w Tatrach Wysokich? Dolina Białej Wody-Rohatka-Dolina Staroleśna (Tatry Wysokie, Słowacja).
Nietrudno poczuć się tutaj jak na alpejskim szlaku: otaczają nas zarówno wielokolorowe, kwieciste łąki, jak i surowe, strzeliste szczyty. Po drodze mijamy górskie jezioro, które mimo środka wakacji dalej skute jest lodem, działające cały rok, prawdziwie wysokogórskie schronisko, a także około stumetrowy, najdłuższy wodospad tatrzański, Ciężką Siklawę. Na dokładkę czeka nas krótka, choć prawie pionowa, ubezpieczona klamrami i łańcuchami wspinaczka na przełęcz, rozdzielającą szczyty Głównej Grani Tatr. Autentyczne, wysokogórskie doświadczenie. Szlak zapewnia dokładnie wszystko to, co Tatry Wysokie mają najlepszego do zaoferowania, a może nawet i więcej…