Rzadko planuję trekkingi w formie pętli, ale w tym przypadku wszystkie znaki na niebie wskazywały, że to idealne rozwiązanie: niezły dojazd i dobra dostępność, średniej długości dystans trasy, zdobycie dwóch z trzech najwyższych szczytów pasma, przejście kilkunastu widokowych polan, schronisko po drodze, a także ponowne odwiedzenie jednego z 23 parków narodowych w Polsce. Jeżeli lubicie trochę się zmęczyć chodząc w głębokim śniegu, ale w nagrodę oczekujecie bliskiego kontaktu z naturą i zniewalających widoków – stawiam dolary przeciwko orzechom, że ta gorczańska pętla Was zachwyci! Zapraszam na (foto)relację.
